środa, 10 grudnia 2014

Tajlandia 2014


10.12.2014

Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)

Co u Was?

U mnie wszystko ok. Rano było to co zwykle, czyli ćwiczenia na materacu, prysznic i śniadanie. Potem umyłem naczynia i stół. W między czasie przyjechała Agnieszka :*. 
Po południu byłem na basenie w Villa de Ceilon. Miałem przy sobie pas pływacki, przywiozła mi Małgosia :* Pływałem, chodziłem i ćwiczyłem do oporu! >:D  
Byłem sam, więc obsługa Villi zaoferowała się pomocą za darmo :) 
Później wróciłem do domu i zjadłem obiad.
Zostałem w domu aż do 16 - tej. Kolejno pojechałem na spacer nad morze. Cykałem do oporu fotki kwiatom, motorom, morzu i zachodowi słońca.

Budda Strzeżony
Lukas w basenie 
 piękny, lecz nie znany mi okaz :)
 motory 
 morze 
 mewy 
 zachód i morze 
 i znów mewy 
 molo i mój wózek
 i znów zachód 
 nocna fotka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz