poniedziałek, 6 października 2014

Tajlandia 2014


6.10.2014

Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)


U mnie wszystko ok :) Do popołudnia siedziałem w domu. Ćwiczyłem, coś tam robiłem = nie nudziłem się. Przechodziły krótkotrwałe ulewy, które były dość silne, ale w końcu się rozpogodziło. 
Zjadłem lunch biurowy wspólnie z Tatusiem :*, Kasią :*, i Panią Nid :* (od porządku). 
Przed 17 - tą wyczułem moment kiedy nie padało i - nie pijąc w domu popołudniowej kawy - pojechałem na spacer. Jednak brak kofeiny w organizmie dał się wyraźnie odczuć… Więc, cóż było robić? Poszedłem do baru na kawę! Przysiadła się do mojego stolika Tajka :* (była dużo starsza ode mnie, ale trudno).  Rozmawialiśmy m. in. o pogodzie.
Kolejno pojechałem do portu. Morze było w pewnych miejscach ciemno fioletowe. Wszystko zasługa deszczy i burz. Wracając z nad morza, wypatrzyłem salon tatuażu Thai Tiger Tattoo >:D
Na kolacje jedliśmy pyszną sałatkę z szynką jajkiem i warzywami. 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz