3. 10.2014
Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)
Co u Was?
Z wybiciem godziny 6 - tej zerwał mnie alarm: EMIGRATION!
Umyłem się, ubrałem i szybkim krokiem zszedłem na dół. W chwilę później obudził się Tata :* i wszedł do łazienki. Wypiliśmy kawy i ruszyliśmy. Do emigration dotarliśmy przed 8 i ustawiliśmy się w dość sporej już kolejce. Chodziłem po parkingu, drzemałem i czytałem książkę w samochodzie. I tak minęła jedna godzina, kiedy to drzwi emigration się otworzyły i tłum zaczął wchodzić. Po 15 minutach Tatuś :* przyszedł po mnie i weszliśmy razem. Pracownik po 15 min. wysłał nas zrobić fotografię. O 11 - tej odwaliliśmy robotę na dziś i wróciliśmy do domu. Przedpołudniem zbierało się na ulewę. Lało 2 razy! Kasia pracowała przy laptopie, a ja czytałem.
------------------------------------------------------
Po południu byłem na spacerze o kuli. Kula "zaciągnęła" mnie >:D do baru! Wypiłem małe piwko i rozmawiałem z Tajkami :* :* Zjadłem banana pancake i udało mi się uchwycić kończący się Festiwal Wegetariański
Zapraszam też na:
https://www.facebook.com/lukas.paulo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz