11.07.2014
Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)
Dzisiaj skończyłem zaczęty wczoraj rysunek twarzy kobiety :)
Bulbunia znów była zajęta konfiturami, a Dziadek grzybami.
Po 11 - tej pojechaliśmy do Cioci Krysi :* do Birczy. Daliśmy jej konfitury z czarnej porzeczki, a także się z nią pożegnałem (bo za 4 dni, lecę do Tajlandii). Wypiliśmy kawki i porozmawialiśmy.
Wróciwszy do Jasienicy, deszcz lał dalej równo!
Znów zajęliśmy się robotą konfiturową…
Przerwałem i zająłem się następnym szkicem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz