Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)
Co u Was?
U mnie wszystko ok :) Przyjechałem na po 8 pod Warsztaty Terapii Zajęciowej (po zaspaniu, gdyż zapomniałem wczoraj ustawić budzika i telefon zerwał mnie z łóżka - Łukasz, możesz powoli schodzić. Jedziemy po Ciebie. - usłyszałem w słuchawce. Wyskoczyłem z łóżka jak poparzony. Zacząłem bardzo szybko się ubierać, przygotowywać śniadanie, myć zęby i wychodzić. Na całe szczęście bus taxi Partner czekał).
Na WTZ - ach Jak zwykle podpisałem się na liście obecności i cyknąłem dwie moje kumpele: Patkę :* i Paulinkę :*
Następnie wyszliśmy na Rynek Główny. Trwały tam występy podopiecznych Fundacji Anny Dymnej "Mimo wszystko. Poza tym były różne atrakcje m. in.:
jeździły trójkołowe tandemy z książkami i bez (na jednym nawet jechałem! :D), były różne książki do kupienia. Były też namioty z Wolontariuszami rozdającymi różne ulotki. Patrzę, a tam Ania, moja znajoma z Kliki! :D Więc ją cyk!
Byli też harcerze z ZHP. Zrobiłem sobie zdjęcie z harcerkami :* :*
Bardzo kolorowe przedstawienie o życiu św. Brata Alberta wykonał teatr "Mimo Wszystko" w pantomimie (bez słów, z adaptacją głosu Anny Dymnej).
Później poszliśmy na lody do cukierni pod Ratuszem. Cyknąłem Bazylikę Mariacką i już podjechał bus, który zabrał mnie do domu. Jednak nie podjechaliśmy pod sam dom. Wyśadłem po drodze, gdyż z moją Babcią :* poszliśmy do fotografa odebrać zdjęcia do dokumentów.
Patka :* i Paulina :*
https://www.facebook.com/lukas.paulo
Spora relacja, chyba zacznę tu częściej zaglądać, bo na pingerze tak skąpo.
OdpowiedzUsuńzapraszam! ;)
Usuń